Nowy Rok jak zwykle sprzyja postanowieniom. Że coś się będzie bardziej lub mniej, że coś się zacznie, z czymś się skończy. EVS też czemuś takiemu sprzyja. A połączenie wyjazdu na długoterminowy wolontariat z Nowym Rokiem to już prawdziwa postanowieniowa bomba. Przekonałam się o tym w ciągu ostatnich kilku dni.
Jest nas tu sześcioro. I każde z nas przyjechało w październiku z jakimś celem. Odnaleźć powołanie, rozwinąć swoje umiejętności, kreatywność, nauczyć się niezależności, nabrać doświadczenia, poznać nową kulturę, język, ludzi, podróżować, imprezować... Każde z nas ma swoje wyobrażenia i plany na temat tego, co chce tu osiągnąć.. Złożyło się tak, że po pierwszych dwóch miesiącach wszyscy wyjechaliśmy na święta do domów. Ten tydzień był dla nas nie tylko czasem z przyjaciółmi i rodziną. W pewien sposób był też czasem na przemyślenia. Na zrewidowanie tego, co udało się do tej pory a co nie, i dlaczego.
Wróciliśmy do Bukaresztu. I nastał Nowy Rok. Czeka nas tu jeszcze sześć miesięcy. Z rozmów, które zrodziły się między mną i współlokatorami wynika, że wnioski mamy podobne. Trzeba te sześć miesięcy wykorzystać w stu procentach. W dużej mierze te pierwsze dwa miesiące tutaj upłynęły nam na wdrażaniu się we wszystko i próbie odnalezienia się w absolutnie dla nas nowej sytuacji. Teraz wiemy już na czym stoimy, jak to wszystko wygląda, czego się spodziewać. Wiemy, czego chcemy od pobytu tutaj. Czas zacząć to realizować. Czas zacząć korzystać z czasu, który został nam tu dany. I z miejsca, w którym jesteśmy. Nieważne, czy chodzi o pracę, zabawę, ludzi, obowiązki, czy rozrywki- co do jednego jesteśmy zgodni. Te pół roku ma się stać dla nas błogosławieństwem. Tak, żebyśmy wyjeżdżając stąd w lecie, byli przekonani, że to, co się tu działo, było dobre. Że nie rozczarowaliśmy samych siebie.
Plan jest ambitny, a czy uda się go wykonać, to się okaże. Moje osobiste postanowienia? Częściej pisać na blogu :) Angażować się bardziej w pracę. Nie marnować czasu na głupoty. Jest też kilka bardziej prywatnych, ale te zostawię dla siebie.
Graliśmy wczoraj w DiXit. Dla niewtajemniczonych- DiXit to genialna gra, w której generalnie chodzi o skojarzenia do obrazków. W mojej kolejce podałam skojarzenie EVS i dałam tę kartę:
Zgadli wszyscy. To utwierdziło mnie w przekonaniu, że wszyscy myślimy podobnie. EVS to droga. Zaczynamy jako robaczki, a skończyć możemy jako motyle lub jako ćmy. Postanowiliśmy, że chcemy być motylami. A zatem postanowienie noworoczne- stać się motylem!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz